2,7 km trasy - jesteśmy w Kniaziach w okolicy ruiny cerkwi.Dla przypomnienia trasy mapka naszej całej wycieczki rowerowej'
Dalej
jedziemy drogą leśną gruntową przez teren zalesiony - Szlak rowerowy
okrężny gminny nr 2 którym będziemy jechać do wsi Prenatka. Przebiega
tędy również szlak pieszy Centralny koloru niebieskiego.
6,6 km trasy
- skrzyżowanie. Ok. 500 metrów na prawo wieś Pawliszcze. Z tego
kierunku przychodzi rowerowy Centralny Szlak Roztocza (na mapie nr 1).
My dalej prosto pilnując znaków niebieskich pieszego szlaku Centralnego
który doprowadzi nas do Gorajów. Od tego miejsca droga utwardzona
płytami.
6,6 km trasy
- ostry zakręt w prawo. W dalszym ciągu droga utwardzona płytami. Przez
cały rok zakaz wjazdu pojazdów samochodowych. Dozwolony jedynie ruch
rowerowy. Po obu stronach drogi sosnowy las.
7,9 km trasy
- skrzyżowanie Obórki. Jedziemy na wprost przecinając Szlak Historyczny
(na mapie nr 3) przychodzący z prawej od strony Huty Lubyckiej i
biegnący na lewo na Mrzygłody.Teraz trochę trudności gdyż musimy pokonać
trochę wysokości mijając Krągłego Goraja (388,7 m n.p.m.) i Długi Goraj
(391,5 m n.p.m). W okolicy można za znakami żółtymi odszukać liczne
schrony bojowe Linii Mołotowa. W tym miejscu spotkałem i taką drogę
gdzie musiałem rower prowadzić.
Piaskowe męczarnie wynagrodziło odnalezienie pięknego krzyża bruśnieńskiego stojącego w środku lasu.
9,4 km trasy -
z prawej strony od strony Huty Lubyckiej dochodzi szlak pieszy zielony
im. św. Brata Alberta. Szlak wytyczony został pomiędzy Horyńcem Zdrojem a
Narolem. Ma całkowitą długość ok. 48 km. Szlak Jest nieźle oznaczony
więc od tej pory jego pilnujemy.My szlakiem jedziemy w kierunku
Monastyrza. Po ok. 1,0 km leśną drogą lekko w dół dojedziemy do
charakterystycznego obiektu turystycznego - pustelni św. Brata Alberta.
10,4 km trasy
- miejsce dawnej pustelni św.Brata Alberta. Pustelnia dla braci
albertynów w Monastyrze pod Werchratą powstała w 1891 roku na terenie
majątku hrabiego Ludwika Dębickiego, arystokraty, znanego pisarza i
publicysty prowadzącego również działalność dobroczynną.
W
1989 roku hrabia kupił majątek w Werchracie i zaprosił Brata Alberta
który na założenie pustelni wybrał niewielką zagrodę pasterską w pobliżu
wzgórza Monastyr na którego szczycie do dziś zachowały się pozostałości
klasztoru bazyliańskiego.
Pustelnia składała
się początkowo z dwóch drewnianych budynków, krytych słomą; niewielkiej
chaty pasterskiej oraz obory dla krów i owiec. W chacie funkcjonowała
kuchnia, w oborze bracia urządzili skromną jadalnię i sypialnię.
Po jakimś czasie
postawiono kilka budynków gospodarczych i niewielkie warsztaty
rzemieślnicze. W takich warunkach mieszkali tu w okresie letnim bracia
oraz kandydaci do zgromadzenia. Pustelnia werchracka istniała 14 lat
kiedy kiedy to majątek nabył nowy właściciel Emanuel Homolacza.
My
ruszamy dalej do oddalonego o ok. 200 metrów wzgórza Monastyr gdzie do
dnia dzisiejszego zachowały się ruiny dawnego klasztoru Bazylianów,
cmentarz wojenny z 1915 roku oraz grób zbiorowy członków UPA. Kierujemy
się zgodnie z oznaczeniem szlakowym (strzałka obok kaplicy) - trochę
pod górę. Można też zjechać w dół drogą w dół ok. 200 metrów i ostro w
prawo szlakiem zielonym schodzącym z Monastyru podjechać po następnych
100 metrach pod klasztor - jak kto woli.
10,6 km trasy
- jesteśmy na wzniesieniu Monastyr 207 m .n.p.m. Tu możemy wypatrzeć
zarastające krzakami pozostałości po dawnym klasztorze obrządku
wschodniego.
U podnóża wzgórza Monastyr stoi
tablica informacyjna z której dowiadujemy się podstawowych wiadomości o
tym terenie. Oto treść tablicy informacyjnej:
"Monaster
werchracki należał do niewielkich zgromadzeń. W XVIII wieku liczył obok
przełożonego od trzech do ośmiu mnichów. Początkowo objęty był wpływami
prawosławia, a później wszedł w skład kongregacji ruskiej bazylianów
należącej do kasaty zgromadzeń, które ostatecznie zlikwidowano w 1810
roku, przenosząc zakonników wraz z cudowną ikoną do Krechowa k/Żółkwi.
Monaster warchracki został opuszczony i z czasem zamienił się w ruinę.
Zabudowania
klasztorne zajmowały całą powierzchnię płaskiego szczytu wzgórza, które w
XVIII wieku obwiedzione zostało kamiennym murem z bramą i furtą.
W jego
obrębie rozmieszcono podpiwniczone izby i cele, a przede wszystkim trzy
drewniane świątynie, wzniesione między 1678 a 1709 rokiem. Z nich do lat
50 XX wieku przetrwała cerkiew pw. Opieki Najświętszej Maryi Panny. Na
wzgórzu znajdują się też ślady obydwu wojen światowych i toczonych w
okolicach walk w: 1915 (cmentarz żołnierzy niemieckich i rosyjskich) i
1945 (mogiła UPA).
W latach
1891-1905 z cerkwią pobazyliańską związali się bracia albertyni z
położonej obok pustelni założonej przez św. Brata Alberta (Adama
Chmielowskiego). W świątyni, funkcjonującej jako filia parafii
greckokatolickiej w Werchracie, albertyni należący do Kościoła
rzymskokatolickiego modlili się i ewangelizowali miejscową ludność. W
ten sposób monasterskie wzgórze, położone w głębi malowniczych
roztoczańskich lasów, stało się miejscem spotkania dwóch tradycji
chrześcijańskich - wschodniej i zachodniej. tekst: Janusz Mazur"
Na mogile zbiorowej
Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w roku 1993 ustwiony był pomnik ku
chwale i pamięci żołnierzy UPA o treści: "Tu
spoczywa 45 ukraińskich powstańców z sotni Szuma, którzy 2 marca 1945
roku zginęli za wolność i suwerenność ukraińskiego i polskiego narodu.
Przechodniu stojący na tej ziemi naszych ojców, wspomnij o nich w
swojej modlitwie, bo oni nieśli nam wolność". Pomnik został zniszczony przez nieznanych sprawców w czasach tzw. wojny o pomniki.
Od roku 2000 mogiłę
zbiorową upamiętnia kamienny krzyż ze znakiem tryzuba (herb Ukrainy)
oraz tablica z napisem w języku polskim i ukraińskim o treści: "Zbiorowa mogiła Ukraińców którzy zginęli w walce z sowieckim NKWD w lasach monasterskich w nocy z 2 na 3 marca 1945 roku".
Chodząc po obszernym placu dawnego
klasztoru można dzisiaj zobaczyć małe fragmenty dawnych zabudowań w
postaci fundamentów, otworów wejściowych do piwnic, fragmenty kamienne
ogrodzenia czy otwór dawnej studni. Wszystko zarośnięte malowniczymi
chwastami - trzeba naprawdę uważać by nie wylądować w jakimś otworze.
Jedyny drewniany krzyż wskazuje miejsce w którym stała na wzgórzu
świątynia greckokatolicka.
Zjeżdżamy ze wzgórza
Monastyr oznaczonym na zielono szlakiem im. św. Brata Alberta. Rowerem
da się przejechać, ale w paru miejscach na szlaku spotkałem przeszkody w
postaci złamanych drzew lub rozlewisk po deszczu - przeważnie na
początku zjazdu ze wzgórza Monastyr.
11,2 km trasy
- kapliczka przy szlaku zielonym. Dobrze że spotkałem tą kapliczkę, bo
w pewnym miejscu miałem wątpliwości czy dobrze jadę. Spotkana upewnia
nas, że jedziemy dobrze w kierunku Werchraty.
Następnym
charakterystycznym punktem który upewnia nas że jedziemy dobrze to po
ok. 100 metrach po minięciu kapliczki wyjeżdżamy na granicę lasu i pola.
Po następnych ok. 400 metrach wjeżdżamy ponownie na drogę leśną.
13,3 km trasy
- leśną drogą dojeżdżamy do drogi asfaltowej. W lewo po trzech
kilometrach Mrzygłody. My skręcamy na prawo by po ok. 160 metrach
dojechać skrzyżowania gdzie skręcamy na lewo - w dalszym ciągu jedziemy
szlakiem zielonym Brata Alberta. Wjeżdżamy do Werchraty jadąc równolegle
do płynącej po naszej prawej stronie rzeki Rata. Pierwsze wzmianki o
tej miejscowości pochodzą z XII wieku - była jedną z największych na
Roztoczu Południowym.
14,7 km trasy -
po lewej stronie murowana cerkiew św. Jerzego wybudowana w 1910 roku w
miejscu dawnej drewnianej - obecnie kościół rzymskokatolicki. Dawne
wyposażenie nie zachowało się.
14,8 km trasy
- po prawej stronie drogi, naprzeciwko budynku szkoły na dawnym placu
cerkiewnym znajduje się ogrodzony cmentarz wojskowy z okresu I wojny
światowej. Pochowani są na nim żołnierze C.K. Armii polegli w czasie
wojny 1914-1918.
Zaniedbany cmentarz w 2004 roku został odnowiony przez Austriacki Czerwony Krzyż w porozumieniu z Gminą Horyniec Zdrój.
Na płycie pomnika napis w języku polskim i niemieckim:
"Tu
spoczywają żołnierze armii cesarsko-królewskiej polegli w czasie wojny
1914-1918. Pamiętajcie o nich i o poległych we wszystkich wojnach. Ich
losy wzywają nas do pojednania."
15,34 km trasy
- po lewej stronie cmentarz parafialny. Tak jak na wszystkich
cmentarzach Roztocza wypatrzyć na nim można wiele ciekawych nagrobków
wykonanych w warsztatach kamieniarskich Brusna. Około 50 metrów przed
cmentarzem również stoi duży krzyż wykonany w Bruśnie.
Najstarszy nagrobek na tym cmentarzu parafialnym pochodzi z 1855 roku.
Teraz czeka nas szybka 2,8 km jazda
drogą asfaltową nr 867 o małym natężeniu ruchu aż do miejscowości
Prusie. Droga częściowo prowadzi pomiędzy polami oraz tereny zalesione.
W dalszy ciągu jest to szlak zielony Brata Alberta.
16,7 km trasy
- w prawo odchodzi droga do stacji kolejowej Werchrata. W tą drogę
odchodzi również szlak zielony Brata Alberta. My jedziemy dalej prosto -
bez szlaku. Za moment jesteśmy na skrzyżowaniu gdzie można skręcić na
Prusie.
18,1 km trasy
- od drogi głównej w prawo odchodzi droga asfaltowa do wsi Prusie.
Warto w nią skręcić na moment by zobaczyć drewnianą cerkiew
greckokatolicką. Po zobaczeniu wrócimy na tą krzyżówkę i pojedziemy
dalej prosto w kierunku Siedlisk. Więc skręcamy na prawo.
18,35 km trasy
- po ok. 250 metrach jesteśmy przy drewnianej cerkwi greckokatolickiej w
Prusiu wybudowanej w 1887 roku, wyświęconej rok później - obecnie
używana jako kościół filialny parafii w Werchracie. Uzupełnieniem
zespołu cerkiewnego jest drewniana dzwonnica konstrukcji słupowej z
arkadowym prześwitem u dołu oraz cmentarz po drugiej stronie drogi.
Cerkiew nie jest duża
ale zgrabna - zbudowana na planie czterech kwadratów pełniących rolę
przedsionka, babińca, nawy głównej i prezbiterium. Największą przestrzeń
zajmuje kwadrat nawy głównej nad którą znajduje się kopuła. Babiniec,
nawa główna i prezbiterium są jednakowej wysokości.
Wszystkie cztery
części cerkwi mają dachy spadziste kryte blachą. Wokół ścian cerkwi
(oprócz przedsionka) kryty blachą szeroki okap, przypominający soboty.
Całość ścian szalowana pionowymi deskami.
W okolicy cerkwi i
cmentarza, na łące istnieje mała zadaszona wiata z ławkami i stołem
gdzie można chwilę odpocząć i zjeść w cieniu posiłek - z czego ja
skwapliwie skorzystałem. Droga ślepa o zerowym ruchu samochodów.
Na
cmentarzu wiele nagrobków wykonanych w Bruśnie. Na jednym z nich napis
informujący że w tym miejscu stał do roku 1887 ołtarz kaplicy (cerkiew).
My wracamy do skrzyżowania dróg i
kontynuujemy jazdę w kierunku miejscowości Siedlisk. Po ok. 100 metrach
podjazdu za zakręt drogi trzeba obserwować prawą stronę. Po minięciu
sadu ukazuje się bardzo ładny widok dopiero co oglądanej cerkwi. Cerkiew
"wyrastająca" z kwitnącego na żółto rzepaku na tle zieleni pól, sadów i
zalesionych wzgórz.
Na górnym zdjęciu
widać cerkiew i zabudowę wsi Prusie wybudowane przy ślepej drodze. Ok. 1
km od cerkwi droga się kończy - granica z Ukrainą.
Opuszczamy tą
najdalej wysuniętą na wschód wieś województwa podkarpackiego o której
wspominał już Jan Długosz i szybkim tempem ruszamy w kierunku Siedlisk.
Jedziemy drogą asfaltową o małym natężeniu ruchu samochodów - nie ma
żadnego szlaku turystycznego.
21,7 km trasy
- mijamy mostek na rzeczce Prudnik. Bezpośrednio za nim z lewej strony
dochodzi droga a z nią szlak SRR - Centralny Szlak Rowerowy Roztocza
który nas będzie teraz prowadził do Siedlisk i dalej do Hrebennego.
Zjeżdżamy z drogi na prawo - zgodnie ze szlakiem SSR, jest szlakowany
skrót omijający łuk drogi głównej. Po ok 350 metrach skrót powraca do
drogi głównej (22,05 km trasy). Jesteśmy w Siedliskach.
22,05 km trasy -
nasz skrót szlakowy powraca do drogi głównej. Uwaga w tym miejscu jest
krzyżówka szlaków. Szlak SRR powraca na drogę główną i biegnie na
Hrebenne. W tym miejscu z drogi głównej dochodzi Szlak Wolnościowy i
biegnie w drogę boczną na prawo przez zabudowę Siedlisk - skręcamy na
prawo. Dla lepszej orientacji pokazuję na planie ten fragment trasy z
kilometrażem i zwiedzanymi obiektami.
Jedziemy teraz drogą
lokalną przez wieś Siedliska a po ok. 280 metrach skręcamy na moment na
prawo by zobaczyć pierwszy z ciekawych obiektów tj. Kapliczkę na Wodzie -
na mapce oznaczona nr 3 (22,3 km trasy).
Po
skręcie jeszcze ok. 50-80 metrów i jesteśmy przy mostku na Prutniku.
Zostawiam rower i przez oryginalną bramę wchodzę na zadbany teren
źródliska.
Ukazuje się duże źródlisko tworzące
dość duże rozlewisko. Z ziemi bije wiele źródeł rzeki Prutnik nad
którymi stoi drewniana kapliczka. To urocze miejsce z uwagi na swoje
walory przyrodnicze objęte jest ochroną stanowiskową.
W tym miejscu już w XVIII wieku
istniała wcześniejsza kaplica. Ta obecna została zbudowana w latach
20-tych XX wieku przez mieszkańców Siedlisk chcących podtrzymać tradycje
związane z tym miejscem.
Z
kaplicami w tym miejscu związany jest przekaz ustny, mówiący o ukazaniu
się w tym miejscu pasterzowi postaci Matki Bożej, mieszkańcy wybudowali
w tym miejscu kapliczkę, a woda wg przekazów ma właściwości
uzdrawiające o czym świadczą liczne wota dziękczynne składane w
kapliczce.
Szczególnie silne właściwości wody ze
źródliska są podobno 22 maja tj. w dniu kiedy Matka Boża ukazała się
pasterzowi.W 2003 roku mieszkańcy Siedlisk dla utrwalenia przekazy
Matki Bożej ufundowali i ustawili w pobliżu kapliczki kamienną figurę
Matki Bożej.
Miejsce, dzięki mieszkańcom Siedlisk
bardzo zadbane, teren uporządkowany, skarpy zabezpieczone przed
rozmywaniem, źródlisko ogrodzone drewnianymi żerdziami, na wzgórze
estetyczne stopnie ziemno-kamienne.
My wracamy do drogi lokalnej i
skręcamy na prawo jadąc przez wieś ok. 400 metrów - do skrzyżowania
dróg. Drogą wytyczony jest Szlak Wolnościowy. Jadąc przez wieś najpierw
po lewej stronie ukazuje się stojąca przy drodze głównej cerkiew (do
której wkrótce dojedziemy), potem po prawej malowniczy stawek, a przed
samym skrzyżowaniem po prawej piętrowy budynek Muzeum Skamieniałych
Drzew.
22,7 km trasy
- skrzyżowanie. Po lewej piętrowy budynek Muzeum Skamieniałych Drzew
(na planie oznaczony nr 4), a przy nim duża wiata turystyczna gdzie
można odpocząć. W roku 2003 dzięki
staraniom i zaangażowaniu mieszkańców Siedlisk powstało w budynku po
byłej szkole podstawowej Muzeum Skamieniałych Drzew.
W
przebudowanym i odnowionym budynku powstały sale muzealne w których są
prezentowane eksponaty z tego rejonu - sprzęty gospodarstwa domowego
takie jak naczynia gliniane, kołowrotki, żelazka. lampy naftowe, ale
najważniejszą,największą i najbardziej atrakcyjną jest kolekcja
skamieniałych drzew. Nie mogło być inaczej gdyż Siedliska i okolice
słyną z dużej ilości takich drzew.
Skamieniałe drzewa to pozostałości
drzew z minionych okresów geologicznych (18-12 milionów lat temu)
zachowane w osadach gdzie pierwotna substancja drewna została zastąpiona
przez krzemionkę (chalcedon lub opal) pochodzącą z roztworów osadowych.
W czasie tego procesu zostaje
zachowana budowa drewna i jego struktura. W Polsce największe skupiska
takich drzew są w rejonie Siedlisk, w mniejszym stopniu w okolicy
Hrebennego i Lubyczy Królewskiej. Już Jan Długosz w swojej "Historii
Polonica" z 1480 roku opisywał skamieniałe drzewa z Roztocza.
Oprócz Muzeum te dziwa natury
spotkamy w Siedliskach również w innych miejscach: przy cerkwi, przy
kościele, przy źródle św. Antoniego - istnieje również wytyczona ścieżka
edukacyjna "Szlakiem Skamieniałych drzew".
Muzeum jest czynne od kwietnia do
wrzenia (z wyjątkiem wtorków, czwartków i ostatniej soboty i niedzieli w
miesiącu) 0d 900 do 1700. Wstęp płatny: bilet normalny - 6 zł; bilet ulgowy - 4 zł; bilet grupowy - 5 zł.
22,8 km trasy -
skrzyżowanie drogi głównej z lokalną (za Muzeum - na planie oznaczone
nr 5). Przy skrzyżowaniu stoi duży kamienny krzyż wykuty w Brusnie. My z
drogi lokalnej skręcamy na lewo w drogę główną i jedziemy do widocznej
już po prawej stronie cerkwi.
22,94 km trasy -
drewniana dzwonnica i murowana cerkiew greckokatolicka św.Mikołaja
Biskupa (na planie oznaczone nr 6). Cerkiew została wybudowana w 1901
roku z fundacji księcia Pawła Sapiehy w miejscu drewniane o której
źródła piszą w 1472 roku.
Wewnątrz zachowały się fragmenty ikonostasu z XVII-XVIII w. pochodzące
ze starszej cerkwi drewnianej z 1831. Obok świątyni stoi drewniana
czworoboczna dzwonnica z 1830. W jej podmurówce tkwią skamieniałe pnie
drzew. W otoczeniu cerkwi zachowało się kilka krzyży bruśnieńskich oraz zadaszona figura św. Mikołaja patrona cerkwi.
Obchodząc wokół cerkwi rzuciło mi się
w oczy stare drzewo które mimo że żywe to kojarzy się jako skamielina.
Tak potężnych drzew w tej okolicy jest wiele.
Wracamy na skrzyżowanie za budynkiem
Muzeum i skręcamy na lewo i jedziemy prosto lokalną drogą w kierunku
cmentarza. Po drodze w lewo odchodzi droga w którą wracając z cmentarza
pojedziemy.
23,2 km trasy
- skrzyżowanie z kamiennym krzyżem bruśnieńskim (na planie oznaczone
nr 7). Na razie jedziemy lekko w prawo by zobaczyć cmentarz i tu wrócić.

23,5 km trasy
- po ok. 300 metrach jazdy utwardzoną dróżką jesteśmy przy cmentarzu w
Siedliskach położonym na małym wzgórzu (na planie oznaczony nr 8). Jest
to cmentarz czynny, ale pośród dzisiejszych nagrobków odnajdziemy
kilkadziesiąt starych z kamienia bruśnieńskiego.
Powracamy do
skrzyżowania z krzyżem i skręcamy na prawo. Początkowo jedziemy
asfaltem, od km 24,03 zaczyna się droga nieutwardzona, ale w dobrym
stanie nie utrudniającym jazdy.
24,5 km trasy -
rozstaje dróg. Na dębie kapliczka Matki Boskiej Nieustającej Pomocy (na
planie oznaczona nr 11). Obok tablica informacyjna z której dowiadujemy
się historii tego miejsca.
Kapliczka Matki
Boskiej Nieustającej Pomocy upamiętnia stoczoną w tym miejscu dnia 5
października 1672 roku bitwę podczas której chorągiew wojsk polskich pod
dowództwem rotmistrza Atanazego Miączyńskiego rozbiła czambuł tatarski.
Po bitwie została odprawiona msza święta w podzięce za wstawiennictwo
Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w której uczestniczył hetman Jan
Sobieski. Na pamiątkę odprawienia tej mszy na jednym z potężnych dębów
zawieszono kapliczkę. W każdą rocznicę bitwy tj. 5 października jest
odprawiana msza z udziałem mieszkańców Siedlisk.
My na rozstaju dróg
przy kapliczce skręcamy na lewo i po ok. 120 metrach dojeżdżamy do
polanki z ogromnymi dębami z widoczną z daleka wiatą turystyczną.
24,62 km trasy
- polana z dębami. Tu charakterystycznym obiektem jest oryginalna
kapliczka św. Huberta (na planie oznaczona nr 12) ustawiona przez koło
łowieckie Hermes z Warszawy - o czym informuje stosowna tabliczka.
W
pobliżu kapliczki św.Huberta obejrzeć można również dorodną lipę i
pomnikowy ponad 300-letni dąb którego obwód pnia wynosi prawie 6,5
metra. To pod nim obejrzeć możemy bardzo ciekawe okazy skamieniałych
drzew.
Jadąc drogą,
dosłownie ok. 160 dalej w lewo odchodzi dróżka do następnej kapliczki
usytuowanej nad ujściem wody ze stawu - jest to kapliczka św. Antoniego
(na planie oznaczona nr 13). Jesteśmy na 24,78 km trasy. Po prawej
stronie kapliczka św.Antoniego, zaś po lewej w rozlewisku zauważyłem
jakieś żerujące ptaszysko.
Kapliczka św. Antoniego znajduje się nad ujściem
wody z dworskiego stawu w okolicy dawnego dworu Sapiehy - który nie zachował się do dnia dzisiejszego.
Ciekawostką może być fakt, że na ujęciu wodnym działała w tamtym czasie elektrownia wodna dostarczająca prąd dla dworu.
Pod zadaszeniem wybudowany cokół obłożony kamieniem imitującym skamieniałe drzewo. Na nim figura św. Antoniego.
Kto zada sobie trochę trudu po 100 metrach dojedzie nad dawny staw dworski - dziś ostoja ptactwa i wędkarzy.
Miejsce jest na
uboczu, daleko od głównej drogi biegnącej przez Siedliska więc kto ma
więcej czasu może w tym miejscu chwilę odpocząć. Doceniają to miejscowi
łowiąc ryby.
Staw pełni teraz rolę
zbiornika przeciw pożarowego, a na drzewie wisi tablica, że kąpiel jest
zabroniona a łowienie ryb jedynie na zezwolenie. Czy ten wędkarz ma
takowe - nie jestem pewien, bo jak nadjechałem był dziwnie
przestraszony.
24,9 km trasy
- od naszej drogi odchodzi droga doprowadzająca do kościoła Narodzenia
Najświętszej Marii Panny w Siedliskach. W nią skręcamy i po obejrzeniu
kościoła tu wrócimy.
25,08 km trasy
- jesteśmy na dużym trawiastym parkingu kościoła w Siedlisku. Obecny
kościół parafialny został wybudowany w 1903 roku, jako prywatna kaplica
księcia Pawła Sapiehy. W każdą niedzielę
była w nim sprawowana Msza św. przez kapłana przyjeżdżającego z Rawy
Ruskiej, do której to parafii, do r. 1945 należały m.in. Siedliska
i Hrebenne.
W 1939 r. kościół został zamieniony na skład amunicji.
Po dwóch latach, w 1941 r. oddany do sprawowania kultu religijnego. Od r.
1945 Siedliska należały do parafii Lubycza Królewska a obecnie są samodzielną parafią.
Na
terenie przykościelnego parkingu posadzono kilka dębów i przy każdym z
nich ustawiono fragment prawdziwego skamieniałego drzewa z dedykacją dla
wybitnych ludzi.
Inskrypcja na tablicy przy dębie Stefana Wyszyńskiego brzmi: "Posadzono w Roku Pańskim 2005. Imię Moje Kardynał Stefan Wyszyński."
Wracamy do krzyżówki i
skręcamy na prawo. Po lewej stronie stawy. Na mapie "Mapy.cz"
zaznaczony ciekawy punkt zatytułowany "Krokodyl" - zdecydowanie byłem
zainteresowany co to jest. Jadąc rowerem zobaczyłem staw i przestałem
się dziwić widząc taki widok.
Prawdopodobnie jest
to część dawnego parku dworskiego, dzisiaj wykorzystana również jako
park, a jak widać na górnym zdjęciu są tam jeszcze inne zwierzaki - ja
widzę na zdjęciu co najmniej jeszcze dwa. Nie miałem kogo zapytać czym
jest ten obiekt a czas gonił - miałem jeszcze kawał drogi do
przejechania. Przy następnym razie postaram się dowiedzieć coś więcej.
25,23 km trasy
- ostatni raz skręcamy w drogę na prawo, wrócimy tu po obejrzeniu
ostatniej kaplicy w Siedliskach. Po ok. 200 metrach po lewej stronie w
łące stoi kaplica św. Floriana.
25,23 km trasy - piękna murowana kaplica św. Floriana
(oznaczona na planie nr 15) wybudowana w 2008 roku z inicjatywy
miejscowego ks. kanonika, leśniczego i strażaków. Jej uroczyste
poświęcenie nastąpiło 4 maja 2008 roku.
Ta
kaplica stoi na betonowych słupach ustawionych w wodzie a górną część
stanowią arkadowe kamienne filary. Dopiero na nich stoi sześcioboczna
drewniana kapliczka, gdzie trzy ściany są pełne a trzy otwarte. Z obu
boków do drewnianej części kapliczki prowadzą metalowe schody.
Wewnątrz kapliczki
znajduje się drewniana figura św. Floriana. Obok kapliczki znajduje się
studnia ze źródłem zasilającym przepływający obok strumień Prutnik.
Malowniczości całości dodaje żuraw wodny. Oczywiście jak głosi
miejscowa ludność woda ze źródła przy kapliczce ma właściwości
zdrowotne. Mnie to bardzo cieszy, gdyż przy takiej pogodzie robię
codziennie dużo kilometrów i "żłopię" wodę z każdego napotkanego źródła
jak przysłowiowy smok. Już dzisiaj mogę ironicznie stwierdzić, że na
pewno będę zdrowy aż do samej śmierci.
Żarty żartami, jedno
jest pewne, że źródlana woda nie zaszkodziła nikomu. Od strony kapliczki
św. Floriana bardzo ładny widok w kierunku oddalonego o ok. 150 metrów
kościoła który wcześniej odwiedziliśmy.
Wracamy tą samą drogą
do rozgałęzienia dróg i skręcamy na prawo by dosłownie po 30 metrach
dojechać do drogi głównej nr 867 Siedliska-Hrebenne.
25,6 km trasy
- droga nr 867. Skręcamy na prawo i śmigamy do Hrebennego. Wzdłuż tej
drogi prowadzi szlak SRR Centralny Szlak Rowerowy Roztocza oraz Szlak
Wolnościowy.
26,47 km trasy
-po minięciu miejscowości Bukowinka po prawej stronie panorama na stawy
przygraniczne i potężny budynek przejścia granicznego pomiędzy Polską a
Ukrainą w miejscowości Hrebenne.
27,3 km trasy
- bardzo ważny punkt na trasie. Przed nami estakada doprowadzająca do
przejścia granicznego z zawsze oczekującymi ma niej tirami. Nie jedziemy
pod nią, a skręcamy w drogę na prawo biegnącą równolegle do estakady.
Prowadzi nią Szlak Wolnościowy koloru zielonego. Centralny szlak
rowerowy biegnie dalej prosto - pod estakadą.
Następnie z górki pod
estakadą. Z naszej trasy widać już cel do którego dążymy - więc z
zasady nie można zabłądzić. Na wzgórzu ukazuje się cerkiew w Hrebennem.
Za estakadą jedziemy
przez niestrzeżony przejazd, skręcamy na lewo i po ok. 50 metrach w
drogę na prawo - ostro pod wzgórze do cerkwi.
27,8 km trasy -
jesteśmy na wzgórzu przy cerkwi św. Mikołaja. Już z samego swojego
położenia na wzgórzu górującym nad miejscowością jest jedną z
ciekawszych cerkwi na Roztoczu.
Przed cerkwią stoi
tablica informacyjne z podstawowymi danymi o obiekcie, a na plac
cerkiewny wprowadza murowana z kamienia bramka, otynkowana okryta
dachem namiotowym z małą ślepą latarnią, kryte gontem. Bramkę dostawiono
w czasie przebudowy cerkwi w 1779 roku.
W czasie przebudowy cerkwi w 1779 roku dobudowano babiniec oraz drewnianą dzwonnicę.
Data budowy cerkwi
greckokatolickiej św.Mikołaja w Hrebennem nie jest dokładnie ustalona a
różne źródła podają rozbieżne daty. Wikipedia podaje że cerkiew
zbudowano w latach 1697-1700, przebudowano w 1882. W przewodniku
Roztocze Artura Pawłowskiego czytamy "Zbudowana
została najprawdopodobniej w w 1697 r. (inni podają rok 1685, a w
starszych publikacjach - 1600) i przebudowana w 1797r." Jakby nie przyjmował jest to jedna z najstarszych cerkwi na Roztoczu.
Cerkiew ma konstrukcję zrębową, jest trójdzielna, wszystkie trzy części
tj. babiniec, nawa główna oraz prezbiterium są trójkondygnacyjne, zbudowane na planach kwadratów, nakryte
ośmiobocznymi kopułami z latarniami. Poszczególne kondygnacje oddzielają
szerokie okapy. W W czasie remontu w XX stare pokrycie gontowe wymieniono zmienione na
blaszane. Na szczęście w 2010 roku przywrócono pokrycie dachowe z gontu.
Obok cerkwi stoi
drewniana, dwukondygnacyjna dzwonnica z XVII w. Do 1941 r.
znajdywały się na niej 3 dzwony, które zostały zarekwirowane przez
Niemców. W lach 60-tych XX wieku zakupiono dla cerkwi dzwon „Św.
Mikołaja”, zaś z okazji 1000-lecia Chrztu Rusi w 1988 r. zakupiono drugi
dzwon „Św. Włodzimierz Wielki”.
Na placu cerkiewnym
stoi m.in. krzyż upamiętniający rocznicę 1000-lecia Chrztu Rusi-Ukrainy,
ustawiony tu w 1988 roku. Jest również pomnik z inskrypcją: "Ku pamięci 60-lecia deportacji 1946 r. i akcji Wisła 1947 r. potomkowie ofiar wsi Hrebenne".
Do tej pory
przejechaliśmy 27,8 km - jeżeli komuś to wystarcza może zakończyć
wycieczkę w Hrebennem i powrócić do Lubyczy Królewskiej na różne sposoby
- poniżej na mapce pokazuję trzy różne trasy, kilometraż i czas
przejazdu rowerem.
Ja jednak kontynuuję dalszą jazdę wg swojego wcześniejszego planu przez Kornie, Mosty Małe, Teniatyska do Lubyczy Królewskiej.
Ilość kilometrów jest
tylko trochę większa ale można obejrzeć kilka dodatkowych ciekawych
obiektów takich jak: cerkiew i dzwonnicę we wsi Kornie, bunkry linii
Mołotowa, drewnianą dzwonnicę w Mostach Małych czy cerkwisko w
Teniatyskach.
Jadąc moją trasą przejedzie się od cerkwi Hrebenne do Lubyczy Królewskiej 13,5 km. Cała trasa okrężna to 41,3 km.
Trasa z Hrebennego do
wsi Kornie (4,8 km) przebiega prawie w całości szlakiem rowerowym nr 5
tzw. Szlak Cerkiewny. W pierwszej części trochę dróg gruntowych , a od
Hrebennego-Osady asfalt.
Zjeżdżamy ze wzgórza cerkiewnego, po 170 metrach dojeżdżamy do niestrzeżonego przejazdu, na nim jedziemy na wprost. 28,2 km trasy - po lewej duży parking sklepowy - my skręcamy w drogę na prawo.
29,0 km trasy
-po prawej mijamy mały cmentarz. 29,6 km trasy - skręcamy tak jak
droga pod kątem prostym w prawo. Po 300 metrach mijamy tory i wjeżdżamy
do Hrebenne-Osady. Po następnych 300 metrach jeszcze raz przejeżdżamy
przez tory i dalej prosto do wsi Kornie.
Od tego miejsca kopiuję fragment tamtej wycieczki w kierunku Lubyczy, zmieniając jedynie kilometraż do dzisiejszej wycieczki okrężnej.
32,5 km trasy
- skrzyżowanie prostopadłe jedziemy dalej prosto w kierunku
widocznej już cerkwi św. Paraskewy we wsi Kornie. Przy skrzyżowaniu dróg
kapliczka. Po 100 metrach jesteśmy przy cerkwi.
32,6 km trasy – cerkiew
św. Paraskewy we wsi Kornie. Kiedyś tj. przed 1947 rokiem typowa
wieś ukraińska zamieszkała przez 1020 Ukraińców i 10 Żydów. Po
akcji wysiedleń po II wojnie światowej we wsi nie pozostał
żaden miejscowy mieszkaniec - większość została wysiedlona na Ziemie Zachodnie.
Pierwsza
drewniana cerkiew w Korniach jest datowana około 1564 roku. W 1725 roku
była tu drewniana cerkiew parafialna pw. św. Paraskewy. Ta obecna
murowana staneła na jej miejscu w 1910 roku.
Od
1947 roku gdy wysiedlono większość mieszkańców stała opuszczona a w
latach 80-tych XX wieku stała się kościołem filialnym parafii Siedliska.
W południowo-wschodnim narożniku placu cerkiewnego stoi piękna
drewniana dzwonnica. Natomiast za cerkwią po jej zachodniej stronie
znajduje się cmentarz.
32.7 km trasy – za
cerkwią skręcamy na lewo w drogę polną prowadzającą do wsi
Mosty Małe. Droga bez szlaku którą rowerem można przejechać bez
żadnych trudności – ładne widoki .
– po
swojej lewej stronie mijamy kępę drzew w której ukryty jest jeden
z 15 betonowych schronów punktu oporu Mosty Małe wchodzącego w
skład Rawsko-Ruskiego Rejonu Umocnień tzw. linii Mołotowa.
Jesteśmy na szczycie
małego wzniesienia pomiędzy wsią Kornie a wsią Mosty Małe z
którego na horyzoncie widać dwa charakterystyczne zalesione garby.
To oddalone z tego miejsca o ok. km dwa wzniesienia Krągły Goraj
oraz Długi Goraj w których również jest sporo schronów
należących do Linii Mołotowa tzw. Punkt Oporu Goraje.
35,6 km trasy – po
szybkim zjeździe z małego wzniesienia docieramy do prostopadłej
drogi asfaltowej za ostatnimi zabudowaniami wsi Mosty Małe. W tym
miejscu będziemy skręcać na prawo w kierunku wsi Teniatyska.
Najpierw jednak skręcamy na lewo i jedziemy przez wieś Mosty Małe
ok. 300 metrów aby obejrzeć drewnianą dzwonnicę.

35,9 km trasy – od
drogi asfaltowej biegnącej przez wieś Mosty Małe w prawo odchodzi polna droga. Bezpośrednio przy
niej stoi wolnostojąca drewniana dzwonnica i kapliczka w formie
kamiennego krzyża.
Mosty Małe, pomimo że
są małą miejscowością mają bogatą historię. Pierwsze wzmianki
pochodzą z 1470 roku kiedy występują jako Wola Machnowska, w 1578
roku nazwę zmieniono na Mosty, zaś w XVII wieku utrwaliła się
nazwa Mosty Małe. W 1750 roku uzyskały nawet lokację miejską by
po ok. 35 latach stać się znowu wioską. W 1917 roku wybudowana
została kaplica grecko-katolicka pod wezwaniem Opieki Najświętszej
Marii Panny.
Jeżeli ktoś chce
zwiedzić cmentarz w Mostach Małych może pojechać polną drogą
obok dzwonnicy i po minięciu mostu na Sołokiji ujrzy po prawej
stronie cmentarz – są na nim pochowani m.innymi żołnierze
radzieccy, budowniczowie schronów Linii Mołotowa. Też ciekawy
zakątek tej miejscowości.
My wracamy do 35,6
kilometra i jedziemy dalej asfaltem w kierunku wsi Teniatyska.
Podobnie jaj Mosty Małe jest wioską starą gdyż występuje w źródłach
już w roku 1508. Pod koniec XIX wieku to Machnówka.
37,6 km trasy – wieś
Teniatyska. Skręcamy w asfaltową drogę na lewo. Prowadzi ona do
drogi głównej nr 372. nie będziemy nią jechać daleko bo jedynie
ok. 300 metrów. Po przejechaniu ok. 150 metrów mijamy mostek nad
rzeczką Sołokija.
37,9 km trasy – po
prawej stronie samotna zabudowa. Przed nią skręcamy w leśną drogę
którą również biegnie szlak rowerowy gminny nr 5 oznaczony
kolorem niebieskim . Tą drogą dojedziemy do Lubyczy Królewskie
Leśna droga biegnie
częściowo prze młodniki a częściowo przez starszy las przeważnie
sosnowy. Jadąc oddychamy świeżym powietrzem obserwując przyrodę.
Czasami można zauważyć drzewa „dziwolągi”.
38,5 km trasy – po ok.
600 metrach jazdy leśnym duktem mało widoczna doga leśna do na
szczęście widocznego na górce starego cmentarza cerkiewnego przy
którym stała kiedyś cerkiew i dzwonnica. Skręcamy na moment by
obejrzeć pozostałości – a obecnie jest to jedynie cmentarz z
licznymi krzyżami wykonanymi przez kamieniarzy bruśnieńskich.
Duży cmentarz w lesie
położony jest poza główną zabudową dzisiejszych Teniatysk, ale
kiedyś istniała przy nim osada wzmiankowana już w 1472 roku. Za
cmentarzem stała cerkiew o której źródła wspominają w 1578
roku. Duży cmentarz w lesie
położony jest poza główną zabudową dzisiejszych Teniatysk, ale
kiedyś istniała przy nim osada wzmiankowana już w 1472 roku.
Za
cmentarzem stała cerkiew o której źródła wspominają w 1578
roku. W roku 1754 na jej zrębach stanęła nowa cerkiew
greckokatolicka św. Dymitra z wolnostojącą drewnianą dzwonnicą.
Po roku 1947 na skutek akcji wysiedleńczej wioska opustoszała a
opuszczone domostwa w tym cerkiew popadły w ruinę i praktycznie nie
pozostał po nich żaden ślad. Pozostałości drewnianej dzwonnicy
z 1754 roku przeniesiono do Lubyczy Królewskiej i po odremontowaniu
stoi obecnie na tamtejszym cmentarzu.Ja przeoczyłem ten fakt i mam zdjęcia własnego dzwonnicy więc pokazuję zdjęcie z wikipedii.
Natomiast ikonostas
znajduje się w przeniesionej z Tarnoszyna cerkwi stojącej po
odremontowaniu w Muzeum Wsi Lubelskiej.
wygląd cerkwi w jej
ostatnich dniach kiedy tu stała można zobaczyć na zachowanych
fotografiach archiwalnych w cerkiewniku.
Opuszczamy cmentarz na
wzgórzu leśnym i jedziemy dalej leśną drogą w kierunku Lubyczy
Królewskiej. Miejscami droga jest piaszczysta ale i tą trudność
można pokonać. Na większej części po bokach można wypatrzeć
równoległą wąską ścieżkę i nią kontynuować jazdę.
39,7 km trasy – ostry
skręt w lewo a po przejechaniu ok. 50 metrów bardzo
charakterystyczne miejsce tj. niestrzeżony przejazd kolejowy.
Przejeżdżamy na drugą stronę torów i jesteśmy na ul. Leśnej w
Lubyczy Królewskiej.

Pozostaje nam jechać ul. Leśną, Kolejową i dojechać do parkingu przy Urzędzie Gminy Lubycza gdzie mamy zaparkowany samochód. Całość wycieczki to 41,3 km jazdy rowerem z ciekawymi obiektami turystycznymi, różnorodnymi drogami, piękną przyrodą. Zachęcam do przejechania tej trasy.
Uwaga
praktyczna: duża część trasy przebiega wzdłuż granicy
polsko-ukraińskie, aby nie mieć ewentualnych kłopotów należy mieć przy
sobie dowód osobisty lub paszport w celu okazania pogranicznikom.
https://swietostworzenia.pl/czytelnia/18-bioregionalizm/86-pustelnie-brata-alberta-na-roztoczu
http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/4040,werchrata-tajemnicze-ruiny-monasteru.html
Artur Pawłowski, autor przewodnika turystycznego Roztocze, Puszcza Solska i Wyżyna Wołyńska (część polska), Wydawnictwo Stanisław Kryciński, Warszawa 2000.
Przewodni Roztocze Polskie i Ukraińskie Artur Pawłowski Oficyna Wydawnicza Rewasz Pruszków 2017
https://www.magiczneroztocze.pl/turystyka/atrakcje/123-monastyr-w-lubyczy-krolewskiej
https://www.nocowanie.pl/cmentarz_wojenny_w_werchracie,220455.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prusie
http://www.lubycza.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=139&strona=1&sub=16
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cerkiew_%C5%9Bw._Miko%C5%82aja_w_Siedliskach
http://www.ogienwlesie.lasy.gov.pl/c/document_library/get_file?uuid=eb9d74b9-d6f6-48cd-b9e8-3e404c3a40d7&groupId=10635
https://diecezja.zamojskolubaczowska.pl/parafie/parafia-narodzenia-najswietszej-maryi-panny-siedliska
http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/43217,siedliska-kapliczka-sw--floriana.html
http://roztoczewita.pl/cerkiew-sw-mikolaja-w-hrebennem/
https://zabytek.pl/pl/obiekty/hrebenne-zespol-cerkiewno-krajobrazowy-cerkwi-gr-kat-par-pw-