Po zejściu ze skały z krzyżem wracamy do ścieżki rowerowej i kontynuujemy dalszą jazdę aż zobaczymy prześwitującą polanę po lewej stronie. Jest to 0,67 km.
Już w tym miejscu możemy przez naturalne wgłębienie terenu przedostać się na polanę i zobaczyć piękny, wysoki wapienny ostaniec na którym znajdują się resztki strażnicy.


Można też jechać jeszcze ok. 150 metrów wtedy ujrzymy oznaczone tablicami informacyjnymi wejście na polanę.
2,38 km - po lewej stronie ścieżki ruiny strażnicy z 2 poł. XIV wieku .
Jak
widać na dolnym zdjęciu na zarastającej polanie, na potężnej wapiennej
skale znajdują się pozostałości strażnicy w postaci wieży
mieszkalno-obronnej.
Strażnica
została zbudowana prawdopodobnie w XIV wieku lub na przełomie wieków
XIV i XV, na polecenie króla polskiego, Kazimierza Wielkiego albo
księcia śląskiego, Władysława Opolczyka.
Jak dotąd badacze nie ustalili tego na 100%.
W/g planów rekonstrukcyjnych strażnica składała się z wieży mieszkalno-obronnej i prawdopodobnie dostawionym do niej budynkiem.
Cała warownia składała się z dwóch części - górnej murowanej i dolnej z budynkami drewnianymi.
Wejście do części górnej odbywało się przy pomocy drabin.
W
części dolnej znajdowały się majdany gospodarcze otoczone drewnianą
palisadą o długości ok. 300 metrów z wjazdem od północy. Strażnica
została opuszczona już za czasów Władysława Opolczyka.
W latach
1426-1454 strażnica należała do Mikołaja Kornicza znanego rozbójnika - dlatego też krążą
legendy o ukrytych skarbach w skałach lub tajemniczej studni.
Proponuję zatem odnalezienie owej studni która była wydrążona w skale dosyć daleko od strażnicy, a obecne jej znalezienie bez wskazówek jest prawie nie do wykonania.
Kiedyś odnalezienie studni było łatwiejsze gdyż od strażnicy przebiegał w jej pobliżu szlak turystyczny koloru niebieskiego.
Dzisiaj szlak jest całkowicie zarośnięty i nieoznaczony, chociaż nawet na aktualnych mapach turystycznych dalej pokazywany.
Ja postaram się pokazać jak łatwiej dotrzeć do studni.
0,85 od parkingu - tablica informacyjna przy strażnicy.
Idziemy dalej asfaltową ścieżką. Na 1,03 kilometrze ostry skręt ścieżki pod kątem 90o w prawo.
Teraz ścieżka biegnie ostro z górki aż do skrzyżowania dróg leśnych, a jest to w najniższym punkcie - pokazuje to zdjęcie pokazane niżej. W tym miejscu jest to 1,34 km trasy. Skręcamy w prawo w drogę leśną na szlak pieszy czerwony prowadzący do parkingu z którego ruszaliśmy.
Szlakiem czerwonym idziemy około 100 - 110 metrów, gdy po prawej stronie otworzy się niewielka polana należy w nią skręcić i podążać do jej górnej lewej części, a następnie 20 - 30 metrów w lewo.

W gęstwinie należy odszukać wapienny ostaniec, wejście na niego jest dosyć trudne, bo jest zarośnięty krzakami. Ja wchodziłem po jego prawej stronie, bardziej od tyłu.
Jak się chce obejrzeć to tajemnicze miejsce nie pozostaje nic innego jak wdrapać się na wierzchołek i odszukać otwór studni. Należy naprawdę bardzo uważać, gdyż u góry jest dosyć wąsko, a studnia jest porośnięta krzakami i widać ją dosłownie w ostatniej chwili. Wpadnięcie do studni o głębokości ok. 15 metrów może skończyć się tragicznie.
Kiedyś studnia miała około 30 m głębokości.
Obecnie częściowo zasypana ma ok. 15m.
Pochodzenie studni nie jest do końca wyjaśnione, najczęściej mówi się że została wykuta przez ludzi dla potrzeb odległej o około 200 - 250 metrów strażnicy.
Z góry ostańca widać polanę którą dochodziliśmy od szlaku pieszego koloru czerwonego. Wracamy do niego.
1,75 km - droga polno-leśna ze szlakiem pieszym czerwonym. Idąc nim dojdziemy do parkingu z którego zaczynaliśmy spacer.
2,6 km - parking. Koniec spaceru. Tych z zacięciem przygodowym zachęcam do odnalezienia w lesie pokazanych obiektów, a przy pogodzie takiej jaką trafiłem była to prawdziwa przyjemność.