Muzeum Nikifora i cerkiew Księcia Włodzimierza w Krynicy Zdroju
W dniu wolnym od wycieczek rowerowych włóczyliśmy się z wnuczką po Krynicy Zdroju odwiedzając między innymi Muzeum Nikifora Krynickiego oraz cerkiew przy ulicy Cmentarnej. Poniżej planik Krynicy z trasą wycieczki pieszej o długości 3,2 km w obie strony.
Naszą wycieczkę rozpoczynamy z miejsca znanego każdemu który zawitał do Krynicy Zdroju tj. z placu pomiędzy Główną Pijalnią (na planie oznaczony nr 3) a budynkiem Starego Domu Zdrojowego (na planie oznaczony nr 2).
Dosłownie za Starym Domem Zdrojowym znajduje się nasz pierwszy obiekt który odwiedzimy - Muzeum Nikifora Krynickiego zlokalizowany przy Bulwarze J.Dietla. (na planie oznaczony nr 1)
Budynek ma ciekawą historię. Jako willa Romanówka został wybudowany w
połowie XIX wieku jako pensjonat wypoczynkowy w tzw. „szwajcarskim
stylu”, bardzo charakterystycznym dla budowanych w tamtym czasie
obiektów w Krynicy.
Jest konstrukcji zrębowej, oszalowany malowanymi
deskami, kryty blachą, symetryczny, parterowy z półpiętrem. W środku
znajduje się głęboki półcień podparty profilowanymi słupami. Nad
drzwiami i oknami umieszczone są trójkątne, drewniane naczółki.
Budynek, do 1990 roku znajdował się przy ul. Piłsudskiego, od lat siedemdziesiątych
zdewastowany i niedostępny dla osób postronnych. Później został
rozebrany, poddany konserwacji i zmontowany na nowo na obecnym miejscu.
Obecnie, jest to obiekt zabytkowy i znajduje się na małopolskim szlaku architektury drewnianej.
Do budynku muzeum dochodzimy przez mostek na Potoku Kryniczanka. Na budynku piękna płaskorzeźba przedstawiająca Nikifora Krynickiego.
Muzeum jest odziałem Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu i zostało otwarte w 1995 roku. Zgromadzono w nim dużą ilość prac artysty których kilka pokażę w tej fotorelacji.
Uwagi praktyczne:
Muzeum czynne; Wtorek – sobota od 1000 do 1300, 1400 do 1700,
Niedziela od 1000 do 1500
Poniedziałek muzeum nieczynne. Wstęp:
Opłata normalna: 12 zł
Opłata ulgowa: 8 zł
Dzień wolny od opłat za wstęp: niedziela
Nikifor Krynicki urodził się 21 maja 1895 roku w Krynicy i został jednym z najwybitniejszych na świecie malarzy naiwnych - prymitywistów.W gablotach i na ścianach Muzeum Nikifora można obejrzeć pamiątki osobiste takie jak skrzynki i kasety na farby, pędzle, kawałki papierów na których rysował i malował tj. zeszyty,druki urzędowe, opakowania.
W jednej z gablot można zobaczyć pieczęcie którymi Nikifor Krynicki stemplował swoje obrazki nadając im znaczenie urzędowego dokumentu.
Są też listy proszalne, zdjęcia oraz portrety namalowane przez innych artystów. Najcenniejszy jest jednak tzw. modlitewnik narysowany w zeszycie w latach 1920 - 1925.
W tym miejscu przytoczę tu cytat - życiorys Nikifora z portalu http://www.krynica.pl/Nikifor-Krynicki-c190.html zobrazowany moimi zdjęciami wykonanymi podczas pobytu w Krynicy Zdroju.
"To artystyczny samouk, zaliczany jest do grona najwybitniejszych na
świecie malarzy naiwnych - prymitywistów. Urodził się 21 maja 1895 roku
w Krynicy.
Jego ojciec był Polakiem, jak się przypuszcza, jeden z
artystów malarzy, jakich wielu mieszkało wtedy w willi "Trzy Róże",
największego w tamtym czasie pensjonatu w Krynicy (jedna z najbardziej
rozpowszechnionych plotek przypisywała ojcostwo Aleksandrowi
Gierymskiemu), matką zaś była Jewdokia Drowniak, córka Hryhoria i
Tatiany z domu Krynickiej ze wsi Powroźnik.
Jewdokia była żebraczką,
która w krynickich pensjonatach wykonywała najpodlejsze roboty. Ze swym
nieślubnym dzieckiem żyła w całkowitej izolacji. Mówiono że kiedy szła
do pracy zawiniątko z chłopcem zostawiała pod mostem.
Po matce, która wychowywała go samotnie, w wielkiej biedzie i
poniewierce, Nikifor odziedziczył wadę słuchu i wymowy. Osierocony
podczas I wojny światowej, nie umiejący porozumieć się z otoczeniem,
traktowany był początkowo przez krynicką społeczność jako odmieniec, był
wciąż poniżany i wyśmiewany. Po wielu latach wysłuchiwania jedynie jego
„bełkotu”, malarza zaprowadzono do laryngologa, gdzie zdiagnozowano mu
wrodzoną wadę – przyrośnięty język, co nieodwracalnie utrudniało
mówienie. Nikt nie potrafi jasno określić skąd wzięło się jego imię, które
oryginalnie w języku łemkowskim brzmiało Netyfor. Do roku 1963 nie
posiadał nazwiska – posługiwał się jedynie imieniem. Wtedy dopiero
wyrobiono mu dowód osobisty i paszport oraz urzędowo nadano nazwisko
"Krynicki". W dokumentach zapisano fikcyjną datę urodzenia i fałszywe
imiona rodziców. Dopiero długo po jego odejściu - w 2003 roku sąd w
Muszynie rozstrzygnął, że prawdziwe imię i nazwisko Nikifora to:
Epifaniusz (Epifan) Drowniak.
Początkowo osierocony Nikifor prowadził tułacze życie, wędrując po
wsiach i miasteczkach Galicji. Około 1915 roku zaczął malować obrazki,
do czego wykorzystywał wszystko co tylko się do tego nadawało - na
przykład austriackie druki urzędowe, zużyte zeszyty szkolne, opakowania
po czekoladkach i papierosach czy papier pakowy.
W ramach akcji "Wisła"
Nikifor trafił w okolice Szczecina, o czym świadczy jego malarstwo z
tamtego okresu (morze, molo, czy parasole plażowe). Nie zwracając uwagi
na rygory dekretu o wysiedleniu bądź też nie rozumiejąc sytuacji wrócił
do Krynicy. Na miejscu spotkał zaledwie kilka rodzin łemkowskich (tylko
etnicznie mieszanych). Stał się więc wędrowcem, wyrzutkiem
społeczeństwa, a z czasem przeistoczył się w żebraka.
Władze
nowosądeckie wydały zakaz meldowania Łemków. Nikifora trzykrotnie
wywożono, a on zawsze wracał. Te fakty z jego życia (liczne wysiedlenia
i podróże) również znajdują odbicie w twórczości. Długoletnia tułaczka
przyczyniła się do pogorszenia zdrowia malarza, czego konsekwencją była
gruźlica. Najstarsze zachowane dzieła Nikifora datuje się na rok
1920. Artysta ten zawsze uważał się za zawodowego malarza. Świadczy o
tym przybranie przez niego nazwiska wielkiego polskiego malarza jako
oznaki swej profesji.
Swoje dzieła podpisywał jako "Netyfor malarz" lub "Matejko". Był
półanalfabetą, dlatego na jego obrazkach widnieją koślawe napisy pełne
błędów.
W różnych punktach uzdrowiska rozkładał codziennie swoją
"przenośną pracownię", dlatego był kojarzony przez wszystkich
mieszkańców i kuracjuszy jako nieodłączny element Krynicy. Większość
dzieł prymitywistach jest namalowana akwarelą, czasami łączoną z temperą
lub farbą olejną (w zależności od możliwości finansowej i pomocy z
zewnątrz dla malarza). Jedynie w ostatnich latach życia używał kredek.
Prymitywizm jego dzieł widać w sposobie obrysowywania cienką czarną
kreską wszystkich elementów ukazywanych na dzieł, a następnie
wypełnianie płaszczyzn żywymi barwami. Jedyne szkice w ołówku, których
artysta nie zdążył już wypełnić kolorem pochodzą z ostatnich lat jego
życia. Ze względu na doskwierającą mu przez całe życie biedę i
spowodowane nią oszczędności stworzył obrazki malowane dwustronnie,
m.in.: Chrystus nauczający / Chrystus błogosławiący, Święta Barbara /
Kapliczka, Święta Weronika / Chrystus w świątyni z roku 1920.
Szczególną inspiracją Nikifora była grecko-katolicka cerkiew. Wiele jego
dzieł przedstawia pejzaż z sylwetką cerkwi w tle, wnętrze świątyń lub
wizerunki świętych widziane w specyficzny sposób – oczami prymitywisty.
Tematy świeckie obejmowały krajobrazy krynickie i warszawskie; fragmenty
architektury – czasami całkowicie nie mające rzeczywistego
odpowiednika, wnętrza budynków, dworce kolejowe i tory wijące się
malowniczo między wzgórzami tory.
Malarz często portretował
przechodniów, ludzi otaczających go na co dzień, ale także samego
siebie. Liczne są autoportrety (malowane głównie w latach 30-tych),
ujawniające jego wyobrażenia na swój temat oraz czasami niezwykle
wysokie aspiracje bądź marzenia.
Przedstawiał się jako zamyślony,
wytwornie ubrany, usadowiony przy sztaludze, przy posiłku, z dłonią
uniesioną w geście błogosławieństwa, jako wysoki urzędnik lub nawet
osoba wysokiej władzy.
Oblicza się, że w ciągu swego pracowitego życia Nikifor namalował
kilkadziesiąt tysięcy obrazków i nigdy się nie powtarzał.
Znaczną ilość
swoich dzieł rozdał lub zagubił, bądź sprzedał w latach największej
biedy. Talent artysty jako pierwszy odkrył ukraiński malarz, Roman
Turyn. Był on kolekcjonerem akwarelowych kompozycji Nikifora (zgromadził
prawie 200 jego prac). Rozsławił je w Paryżu, gdzie w ekspertach
malarstwa wzbudziły głęboki zachwyt. Pomysł zorganizowania tam wystawy
niestety się nie powiódł. Część dzieł Nikifora włączono jedynie do
zbiorowej ekspozycji malarzy lwowskich i francuskich w Ukraińskim Muzeum
Narodowym wystawionej w 1932 roku.
Pozycja prymitywisty jako artysty zaczęła wzrastać dopiero w latach
60-tych – 10 lat wcześniej Nikifor nosił ze sobą ilustrowany list
żebraczy z prośbą o jedzenie, pieniądze bądź kawałek płótna i ofertą
"obrazkową" w zamian.
Popularność osiągnął przez powtórne odkrycie jego
talentu przez małżeństwo państwa Banachów, którzy opublikowali
poświęcone mu artykuły i książkę pt. „Nikifor, mistrz z Krynicy"
Andrzeja Banacha wydaną w roku 1957. Stając się jego mediatorami i
dobroczyńcami włączyli się w organizację wystaw ale także opiekowali się
nim, pomagając staruszkowi w codziennym życiu. Po latach opis rozwoju
sławy malarza można odnaleźć w książce „Historia o Nikiforze".
Decydującym wydarzeniem otwierającym międzynarodową karierę Nikifora
była pierwsza indywidualna wystawa w kwietniu 1959 r. w Paryskiej
galerii Diny Vieny. Wydarzenie to zapoczątkowało serię kolejnych
ekspozycji prymitywisty na całym świecie.
W Polsce malarz został szczególnie doceniony na retrospektywnej wystawie
w warszawskiej „Zachęcie” zorganizowanej rok przed jego śmiercią.
Wtedy
to „Matejko z Krynicy” stał się honorowym członkiem Związku Polskich
Artystów Plastyków. W Krynicy zaś kuracjusze słysząc wieści ze stolicy
zaczęli licytować niechciane wcześniej obrazki, co definitywnie
zakończyło problemy materialne artysty.
Mimo to Nikifor ani trochę nie
zmienił stylu życia – dopóki tylko mógł się poruszać – codziennie snuł
się wzdłuż alejek spacerowych Krynicy utrwalając na papierze swe
prymitywistyczne spojrzenie na świat. Krynicę w drodze "do pracy" tak
jak robił to niezmiennie przez całe swoje życie.
Ostatnie osiem lat życia malarza były dla niego lżejsze dzięki opiece
krynickiego malarza - Mariana Włosińskiego. Bezdomnemu Nikiforowi
zapewnił dach nad głową, opiekę lekarską, a co najważniejsze dla samej
twórczości prymitywisty – udostępnił mu swój warsztat pracy.
Kiedy zaś
nadszedł kres jego życia – pieczołowicie zadbał o godziwe miejsce w
historii sztuki dla „Matejki z Krynicy”.
Historię tej niezwykłej relacji
Włosińskiego z Nikiforem opowiada film fabularny Krzysztofa Krauzego
„Mój Nikifor”. Rolę tytułową fenomenalnie odtworzyła Krystyna Feldman.
Dzięki promocji dzieła kinowego odżyło zainteresowanie krynickim
prymitywistą, a publikacje książkowe na temat jego twórczości zostały
wznowione.
Pod koniec życia Nikifor miał już sławę i uznanie; honoraria za jego
dzieła wystarczyłyby z pewnością na mieszkanie, pracownię, samochód, czy
telewizor.
Niestety na wszelkie inwestycje nie starczyło mu czasu, gdyż
wraz rozwojem jego sławy gasły siły malarza. Odszedł 10 października
1968 roku w sanatorium w Foluszu koło Jasła, do ostatnich dni z ołówkiem
w dłoni.
Na grobie Nikifora na krynickim cmentarzu znalazły się dwa
napisy: "Nikifor Krynicki" alfabetem łacińskim i "Epifanij Drowniak"
cyrylicą. W 1995 r. zostało otworzone muzeum w Krynicy - Muzeum Nikifora - Galeria
Sztuki "Romanówka", oddział Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. Nie ma
przesady w stwierdzeniu że Nikifor stał się najsłynniejszym "ambasadorem
Krynicy" w świecie.
W ostatnich latach na głównej alei prowadzącej na
Deptak stanął pomnik przedstawiający malarza z pędzlem w ręku siedzącego
na murku – dokładnie w takiej pozie jak to czynił za życia".
Po zwiedzeniu Muzeum Nikifora przechodzimy mostkiem nad Potokiem Kryniczanka i skręcamy w prawo. Idziemy Bulwarem J.Dietla w kierunku Muszyny (na południe). 0,2 km - po lewej stronie "Magiczna Fontanna".
Fontanna usytuowana jest tuż za budynkiem Starego Domu Zdrojowego w ramach przebudowy promenady w miejscu starej potocznie zwanej Okrągłą. Nowa fontanna również jest okrągła, posiada 91 dysz mogących wyrzucić wodę na wysokość 10 metrów. W okresie od początku maja do końca października odbywają się kilkuminutowe pokazy muzyczno-świetlne o określonych godzinach podanych na tablicy informacyjnej przy fontannie.
0,45 km - mostek na Potoku Kryniczanka. Po lewej stronie mijamy budynek Starych Łazienek Mineralnych oraz Łazienek Borowinowych (na planie obiekt oznaczony nr 4). W lewo za tym budynkiem ulica Doktora Henryka Ebersa. Przechodzimy na jej drugą stronę - skończyła się ul.Zdrojowa a zaczyna się ulica Ignacego Kraszewskiego którą podążamy dalej. Na skrzyżowaniu ulic napis kwiatowy "Krynica Zdrój."
0,63 km - po lewej stronie ul.Kraszewskiego budynek Urzędu Miejskiego. 0,74 km - od ul. Kraszewskiego odchodzi po prawej stronie ulica Polna.
1,0 km - od ulicy Kraszewskiego w lewo odchodzi ulica Księdza Władysława Gugacza. Przy tej ulicy widać kościół pw. Świętego Antoniego Padewskiego (na planie obiekt nr 6) który ma ciekawą architekturę
- kształt w formie łodzi.
1,2 km - Od ul.Kraszewskiego odchodzi w prawo ulica Cmentarna w którą należy skręcić aby dojść do cerkwi prawosławnej. Idąc nią, po około 150 metrach (1,35 km) dochodzimy do cmentarza na którym stoi kaplica cmentarna. Na tym cmentarzu pochowany jest Nikifor Krynicki którego grób jest zaraz za kaplicą.
Z okolicy cmentarza wyłania się z zieleni majestatyczna murowana cerkiew prawosławna pod wezwaniem Równego Apostołom Księcia Włodzimierza. (na planie zaznaczona jako nr 7)
Patron cerkwi św. Włodzimierz urodził się w ok. 960 r. W 988 roku książę
ten nad brzegiem Morza Czarnego przyjął chrzest, otrzymał imię Wasyl
(Bazyli) i zjednoczył narody słowiańskie w wierze prawosławnej.
Uważany jest on za patrona osób niewidomych i chorych na oczy.
Ikonografia przedstawia go w czerwonych książęcych szatach,
przetykanych złotymi wzorami, z koroną na głowie. Jest starszym
mężczyzną z jasno kasztanowymi, przyprószonymi siwizną, kędzierzawymi
włosami oraz niedługą - składającą się z kilku kosmyków - brodą. W
prawej dłoni trzyma krzyż, u nogi - miecz.
1,6 km - jesteśmy przy cerkwi. Została wybudowana w latach 1983 - 1996 i jest jedyną cerkwią wybudowaną po drugiej wojnie światowej na terenie Sądecczyzny.
Cerkiew udostępniona do zwiedzania w niektóre dni - poniedziałek i sobota od 1400 - 1800, wtorek i piątek od 1000 - 1800.
Na placu cerkiewnym ustawiono kilkanaście miniaturek okolicznych cerkwi. Ja pokazuję cztery z nich z miejscowości: Złockie, Szczawnik, Powroźnik i Piorunka.
W przedsionku cerkwi (to nad nim brak siódmej wieży) zgromadzono liczne fotografie z życia parafii, starodruki i inne pamiątki związane z cerkwią i kulturą łemkowską.
Po przekroczeniu szerokich drzwi ukazuje się piękny ikonostas na planie trójkąta dostosowany do bryły budynku.
Autorem ikonostasu jest bułgarski malarz Christo Prodanowa i łemkowski malarz Andryj Stefanowski.
Z tego co wyczytałem w internecie bryła cerkwi jest niedokończona gdyż z braku pieniędzy nie ma siódmej najwyższej wieżyczki z kopułą nad wejściem.
Z zasady w cerkwiach ilość kopuł nie jest dowolna i ma duże znaczenie i tak:
1 kopuła symbolizuje jedynego Boga
2 kopuły symbolizują 2 natury Jezusa Chrystusa
3 kopuły symbolizują Trójcę Świętą
5 kopuł symbolizuje Jezusa Chrystusa i 4 ewangelistów
7 kopuł symbolizuje 7 sakramentów
9 kopuł symbolizuje 9 stopni anielskich
13 kopuł symbolizuje Jezusa Chrystusa i 12 apostołów
33 kopuły symbolizują 33 lata życia Jezusa Chrystusa na ziemi
Kopuła jest symbolem nieba, Boga, świętych i świata anielskiego. Na każdej kopule umieszczony jest krzyż, co oznacza, że cerkiew oddaje chwałę Jezusowi Chrystusowi.