BAŁTÓW - Wycieczki na narty i pałac Drucko-Lubeckich (luty i marzec 2010)
W dniu 2 marca 2010r jedziemy po raz kolejny na narty do Bałtowa. Odległość 60 km pokonujemy w godzinkę i jesteśmy na parkingu w Bałtowie - płatny 5 zł/dzień.
Stok jak zawsze bardzo dobrze przygotowany, pozostaje wykupić karnet i wjechać wyciągiem na górę. Dla informacji podaję ceny wjazdów - są różne w zależności od pory dnia:
- w godz. 9,00 - 11,00 5 pkt - 2,50 zjazd (1pkt - 0,50 zł)
- w godz. 11,00 - 18,00 6 pkt - 3,00 zjazd (kaucja zwrotna za karnet - 15 zł)
- w godz. 18,00 - 21,00 5 pkt - 2,50 zjazd
W Bałtowie wzdłuż stoku (na zdjęciu po lewej stronie) są dwa równoległe do siebie nowoczesne wyciągi orczykowe o przepustowości 1500 osób na godzinę, oraz dwie trasy zjazdowe (na wprost) ostrzejsza o długości 340 m, oraz łagodniejsza widoczna za zagajnikiem brzozowym po prawej o długości 540 m.
Jest również dodatkowy trzeci wyciąg długości ok. 100m na placyku szkółki narciarskiej.
Stoki w Bałtowie są zawsze bardzo dobrze przygotowane, zratrakowane, dośnieżane a wieczorem oświetlone. Są szerokie od 50 do 70 m.
Na zdjęciu babcia z wnuczką na tle górnego zwierzyńca. Jest to teren ok. 40 ha, gdzie w naturalnym środowisku można oglądać różne zwierzaki: jelenie, daniele, wielbłądy, alpaki, bydło szkockie, osły itp.
Po zjazdach można na dole odpocząć, lub udać się do dobrze zaopatrzonego punktu gastronomicznego. W zimę zawsze na powietrzu płonie ognisko, gdzie można upiec kiełbaski.
Jeżeli ktoś nie ma sprzętu narciarskiego istnieje wypożyczlnia znajdująca się w budynku stajni - bardzo dobrze wyposażona w narty, buty, kijki itp.
W dniu 17 marca 2010r postanawiamy po raz ostatni w tym roku jechać na narty do Bałtowa. Wyjeżdżając z Radomia widzimy resztki śniegu, natomiast w Bałtowie miła niespodzianka, chociaż wokół widać już wiosnę to na stoku dużo śniegu i stok świetnie przygotowany.

Druga miła niespodzianka - parking jest bezpłatny a cena karnetu na zjazdy jest o 20% tańsza niż w sezonie. Zjeżdżamy kilkadziesiąt razy i postanawiamy dzisiaj zobaczyć ruiny zamku książąt Drucko-Lubeckich.
Zespół pałacowo-parkowy został zbudowany w latach 1898 - 1904 przez właścicieli Bałtowa Duckich-Lubeckich. Trafiamy do niego idąc od parku juralskiego w kierunku Ostrowca (ok.700m). Po minięciu dwóch rozjazdów drogowych, skręcamy na trzecim rozjeździe w prawo i przez widoczną bramę podchodzimy pod górę do parku z zamkiem.
Przez główną aleję lipową zbliżamy się do okazałego pałacu książąt Druckich-Lubeckich. Wchodzimy na obszerny plac przed pałacem i widzimy ruiny pałacu w całej okazałości.
Pałac pierwotnie miał trzy piętra. W roku 1930 pałac uległ pożarowi, został odbudowany. Przy odbudowie zlikwidowano trzecie piętro.
Rodzina Druckich-Lubeckich zamieszkiwała w pałacu do roku 1945. Po wyjeździe właścicieli za granicę pałac jak większość takich budowli w kraju znacjonalizowano. W tym przypadku pałac przeznaczono na siedzibę Szkoły Żeńskiej Gospodarstwa Domowego, a później Zespołu Szkół Rolniczych w Bałtowie.
Od roku 1982 gdy ta ostatnia została przeniesiona do innego budynku, pałac próbowano remontować, lecz z uwagi na brak środków pieniężnych prace przerwano w 1992r - od tamtej pory popada w coraz to większą ruinę.
Na zdjęciach widać jak z murów wyrastają nasiane wiatrem drzewa, powodując coraz większe zniszczenia, a największe czyni jak zwykle woda ze zniszczonego dachu i rynien.
Od strony frontowej pałac zdobi potykowy ganek, strzeżony kiedyś przez dwa lwy - niestety w roku 2005 zostały skradzione i pozostały tylko po nich postument. Pałac nie jest udostępniony do zwiedzania.
W odległości ok. 100 m od pałacu stoi ruina kapliczki z 1786r. W tym miejscu stał pierwszy drewniany kościółek w Bałtowie potwierdzony wpisem w aktach sądowych w 1326r.
Poniżej, zdjęcie przedstawiające pałac widziany właśnie od strony kapliczki.
Pałac jest wybudowany na wzgórzu, wokół pałacu założono park z alejami rozchodzącymi się we wszystkich kierunkach i schodzącymi do podnóża stoków.
W marcu 2009r obecny właściciel tj. starostwo ostrowieckie miało ogłosić przetarg na sprzedaż pałacu, kapliczki i parku (ok. 14 ha) za cenę 4,75 mln. Zaprotestowali spadkobiercy rodu Druckich-Lubeckich, w efekcie tego nie złożyli wniosku o prawo pierwokupu z uwagi na wysoką cenę, natomiast złożyli wniosek do wojewody świętokrzyskiego o unieważnienie dekretu o nacjonalizacji ich majątku w Bałtowie. Na skutek tego w tej sprawie zostało wszczęte przez wojewodę postępowanie, a zarząd powiatu musiał wstrzymać przetarg na sprzedaż.
Zgodnie
z prawem ostateczna decyzja administracyjna należy teraz do Ministra Rolnictwa i prawdopodobnie z uwagi na złożoność zagadnienia będzie trwała latami - a w tym czasie pałac ulegnie całkowitej ruinie chociaż po odbudowaniu byłby jeszcze jedną atrakcją służącą turystom i tak aktywnej społeczności Bałtowa.
Aby nie zakończyć tak ponurym stwierdzeniem poniżej przedstawiam kilka zimowych zdjęć zrobionych w Bałtowie, zachęcających do odwiedzania tej miejscowości również w zimę.
Do zobaczenia w Bałtowie.
Klikając w poniższy odnośnik wracamy do strony głównej:
|